Hejka :D Długo nie pisałam, ale niestety w szkole mam masakrę i nie wyrabiam się. Trochę krótka będzie dzisiaj część, ale obiecuję, że się jakoś zrehabilituje :)
************************
Z punktu widzenia Piotra:
Poczułem jak ktoś głaska moją głowę. Podniosłem ją i zorientowałem się, że zasnąłem praktycznie leżąc na Hanie. Popatrzyłem na nią i uśmiechnąłem się szeroko. Miała otwarte oczy i uśmiechała się do mnie.
-Hej - powiedziała cicho.
-Cześć, kochanie tak się martwiłem, bałem się, że... - głos mi się zawiesił.
-Ciiiiii... -podniosła powoli rękę i dotknęła mojego policzka - Kocham Cię, wiesz?
-Ja Ciebie też - chwyciłem jej dłoń i pocałowałem.W pewnym momencie rozległ się huk, kompletnie zapomnieliśmy o Naomi, która spała sobie najlepsze na krześle. Odwróciłem się i zobaczyłem ją leżącą na podłodze. Zaczęliśmy się śmiać.
-Fajnie wy się śmiejecie, a ja? - zapytała z udawanym oburzeniem
-No chodź - podałem jej rękę - a wyspałaś się chociaż ?
-Tak, nie ma to jak wygodne krzesło. A dlaczego mnie nie obudziłeś jak mama się ocknęła ?
-Bo ja też wtedy spałem.
-Nieważne, ważne, że już z nami jesteś - powiedziała i pocałowała Hanę w policzek.
-Ja też się cieszę córeczko, ale może jedźcie do domu, przecież musicie się zająć Tosią.
-Pierwsze to ja muszę zajść po lekarza, żeby cię zbadał i sprawdził czy wszystko w porządku.
-Piotr, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dobrze się czuję, tylko trochę boli mnie brzuch -odparła.
-Nie dziwię się, przecież miałaś operację.
-A co mi się w ogóle stało ? -zapytała.
W tym momencie do sali wszedł Adam.
-Hana? Ty się obudziłaś? Już?
-Tak, a co w tym takiego dziwnego ? Musiałam beze mnie oni nie dali by sobie rady - uśmiechnęła się wskazując na mnie i Naomi.
-Nie wnikam już dlaczego mnie nie zawołaliście, ale teraz muszę cię zbadać.
-To my pojedziemy do domu, odświeżymy się i przyjadę do ciebie - powiedziałem.
-Ekhem... PrzyjedzieMY. Nie zapominaj - uśmiechnęła się młoda.
-Jeszcze zobaczymy. Dobra to lecimy, pa - pocałowałem Hanę na pożegnanie i wyszliśmy ze szpitala.
Droga do domu minęła nam szybko. Podziękowałem naszej sąsiadce za opiekę nad Tosią i poszedłem pod prysznic. Byłem tak szczęśliwy, że się wybudziła. To jest jakiś cud, po tak poważnej operacji. Przebrałem się, zjedliśmy z dziewczynkami śniadanie i pojechałem z powrotem do szpitala. Naomi musiała zostać z Tosią, z czego nie była zadowolona ale udało mi się ją przekupić. Droga do szpitala strasznie mi się ciągła, chciałem być z moją ukochaną cały czas. Kiedy wszedłem do sali, w której leżała zamarłem.
KOMENTUJCIE!!!
.
świetne opo :D czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńsuper, ale krótkie ;D
OdpowiedzUsuńnooo za krotkiee, a pomysly fajne. czekam na nexcik
OdpowiedzUsuńPiękne ;** Daj nexcika tylko dłuższego ;p
OdpowiedzUsuńSWEET ;** NEXTTT !
OdpowiedzUsuńkiedy neeext?
OdpowiedzUsuńps. mozesz usunac to wpisywanie z obrazka dodając komentarz? :)
Ja chcę już next !!! *.*
OdpowiedzUsuńGenialne. Dawaj nexta jak najszybciej. Musze sie dowiedziec dlaczego Piotr zamarł. Jeszcze dzisiaj chce widziec nexta.
OdpowiedzUsuń