wtorek, 5 listopada 2013

Wszystko się może zdarzyć...Cz.14

Mam dla Was jeszcze jedną część. Nudzi mi się :)

************************
Z punktu widzenia Piotra:

Dzisiaj miałem wyjść w końcu ze szpitala, siedziałem tu dwa tygodnie. Jest już końcówka listopada trzeba pomyśleć o świętach, a 6 grudnia mikołajki muszę coś przygotować dla moich trzech dziewczyn. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Hana.
-No koniec tego dobrego, zbieraj się!
-A może tak Dzień dobry albo jakiś całus ? -zapytałem z uśmiechem
-A może... - powiedziała po czym podeszła do mnie i delikatnie pocałowała mnie - I co?
-Na razie wystarczy
-Na razie?! Nie zapominaj, że nie możesz przesilać nogi.
-Przecież jestem po rehabilitacji i jestem całkiem sprawny. Nie wiem po co mi ten tygodniowy urlop.
-Po to żebyś odpoczął. A jeśli będziesz grzeczny to spędzisz go w bardzo miłym towarzystwie.
-Niee... - zapytałem ze zdziwieniem
-Tak. Stefan dał mi urlop, żebym się tobą zajęła. Cieszysz się?
-Nawet nie wiesz jak - teraz ja ją pocałowałem ale niestety przerwał nam Stefan
-No koniec tych czułości. Idźcie, macie cały tydzień dla siebie, a potem wracać mi do szpitala bo nie ma kto pracować - powiedział z uśmiechem
-Cześć ! - powiedzieliśmy razem i wyszliśmy ze szpitala. Skierowaliśmy się w stronę auta Hany i pojechaliśmy.
-Stwierdziłam, że na razie pomieszkasz trochę u mnie. Mam duże mieszkanie pomieścimy się wszyscy.
-To bardzo miłe z twojej strony, ale...
-Nie ma żadnego "ale" będziecie u mnie mieszkali i już - zadecydowała.
-Dobrze uparciuchu. A pozwolisz mi chociaż wziąć swoje rzeczy z mieszkania?
-Nie muszę, bo już wszystko załatwiłam - powiedziała zadowolona z siebie
-Jesteś niesamowita. Mówiłem Ci już, że Cię uwielbiam?
-O... Żeby to raz - zaczęła się śmiać.
W bardzo dobrych humorach dotarliśmy pod mieszkanie Hany. Kiedy wszedłem do środka wydawało mi się, że nikogo nie ma. Jednak po chwili usłyszałem głośne:
-NIESPODZIANKA !!!
I moim oczom ukazał się przystrojony pokój z wielkim napisem "Witaj w domu". Bardzo się ucieszyłem, wiedziałem, kto za tym stoi, ale stwierdziłem, że podziękuję jej potem.
-Tatusiu! Boli cię jeszcze nóżka? - zapytała Tosia
-Nie kochanie już jest dobrze - wziąłem małą na ręce i mocno przytuliłem.
- Cześć Piotr ! - powiedziała Naomi przytulając mnie, było mi naprawdę miło.
-No to co jemy, bo umieram z głodu - odezwała się Hana
-A co dobrego przygotowałyście dziewczyny?
-Zapiekankę ziemniaczaną, a na deser tort czekoladowy - odpowiedziała Naomi
-Brzmi pysznie - powiedziałem zadowolony.
Po krótkim czasie siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy telewizor. Powoli zaczęły pokazywać się reklamy świąteczne.
-Dziewczyny? A napisałyście już listy do Św. Mikołaja? -zapytałem
-Tato ! Przecież św. Mikołaj nie istnieje - odparła Tosia
-Jak to nie ?! - oburzyła się Hana - To dlatego od paru lat nie dostałam od niego prezentu
-Istnieje, istnieje tylko trzeba napisać list i właśnie teraz wszyscy napiszemy - zdecydowałem - Młoda zorganizuj kartki i długopisy.
Już po chwili każdy pisał swój list. Byłem bardzo ciekawy co napiszą. Jak skończyły powiedziałem:
-A teraz proszę dać mi listy i ja je dostarczę Mikołajowi - dziewczynki oddały listy, tylko Hana nie chciała oddać.
-Ale ja osobiście oddam Mikołajowi, dam radę sama.
-Dobrze, jak chcesz.
Do późnego wieczora oglądaliśmy telewizję. Tosia i Naomi zasnęły na kanapie, więc je przeniosłem do pokoju. Bardzo ucieszyłem kiedy zobaczyłem, że sypialnia jest bardzo oddalona od pokoju dziewczyn. Wróciłem na kanapę, usiadłem obok Hany i zapytałem:
-To co pokażesz mi ten list?
-Nie.
-Ale dlaczego?
-Napisałam tam różne głupoty. No chyba, że ty mi pokażesz swój - zaproponowała.
-Ok. - powiedziałem podając zgiętą kartkę
Rozłożyłem jej list i zobaczyłem jedno zdanie napisane zgrabnym pismem:
"Chcę być już zawsze taka szczęśliwa" - kiedy to przeczytałem zrobiło mi się cieplej na sercu.
Obserwowałem jej reakcję na moją "prośbę" do świętego
-Ty napisałeś prawie to samo... - nie pozwoliłem jej dokończyć. Przybliżyłem się i pocałowałem ją namiętnie, pogłębiła pocałunek i już po chwili znalazła się na moich kolanach.
-Dziewczynki... - powiedziała
-Są na drugim końcu mieszkania. Chodźmy do sypialni - zaproponowałem po czym wziąłem ją na ręce. Kiedy znaleźliśmy się w sypialni delikatnie odłożyłem ją na łóżko, a potem zamknąłem drzwi na klucz. Po chwili byłem z powrotem przy niej. Położyłem się obok i czekałem na jej ruch. Chciałem się z nią podrażnić i sprawdzić co zrobi. Nie musiałem długo czekać. Najpierw przytuliła się do mojego torsu, a potem wdrapała się na mnie i zaczęła mnie całować równocześnie rozpinając moją koszulę. Nie chciałem być dłużny, więc przewróciłem ją tak, że teraz ona była pode mną. Pozbywaliśmy się swoich ubrań i bielizny w zabójczym tempie. Chciałem żeby była zadowolona obdarowywałem pocałunkami każdy centymetr jej idealnego ciała. Byłem już blisko, stwierdziłem, że długo nie wytrzymam i wszedłem w nią powoli. Już po chwili znaleźliśmy wspólne tempo. Po paru minutach opadliśmy bezwładnie i wyrównywaliśmy oddechy. Patrzyliśmy sobie w oczy i uśmiechaliśmy się do siebie. Nie wiem ile tak leżeliśmy, ale zrobiło mi się chłodno. Przytuliłem się do Hany i lekko pocałowałem ją w usta.
-Nie jest ci zimno? - zapytałem
-Nie - uśmiechnęła się - a tobie jest?
-Troszkę
-No to chodź przytul się, będzie Ci cieplej - powiedziała przybliżając się do mnie - Jest mi tak dobrze
-Mnie też. Chciałbym żeby to trwało wiecznie - rozmarzyłem się - Wierzysz w przeznaczenie?
-Od momentu kiedy Cię spotkałam wierzę
-To tak jak ja - zgodziłem się - A tak z innej beczki to trzeba się wybrać na zakupy. Mikołajki za tydzień.
-Masz rację, a jeżeli mówimy o świętach to powiedz mi coś o twoich rodzicach. Ja Ci kiedyś o moich opowiadałam ale ty mi nie
-Moi rodzice nie żyją. Wychowałem się w Domu Dziecka. To tam poznałem Magdę.
-Przykro mi - powiedziała smutno
-A jak chcesz spędzić święta? Wyjeżdżasz gdzieś ? - zapytałem
-Nie. No chyba nie myślisz, że wyobrażam sobie święta bez Was.
-Oj Hana, Hana jesteś wspaniała.
-Nie powtarzaj mi tego tak często bo się przyzwyczaję
-Jesteś wspaniała - powtórzyłem, a ona się zaśmiała. Wtuliła się we mnie i zasnęła. Ja jeszcze chwilę leżałem i zastanawiałem się nad niespodzianką na Sylwestra dla mojej ukochanej. Po chwili zasnąłem.

Taka sobie część :D KOMENTUJCIE !!!

3 komentarze: