Na początek przepraszam, że tak długo nie było next'a ale miałam bierzmowanie i zaległości w szkole po 2 tygodniach choroby. Nie dałam rady pisać, ale teraz już spróbuję regularnie dodawać :)
***********************
Z perspektywy Hany:
Jest już 19.30 gdzie on do cholery jest, przecież miał być o 19.00. Co za facet... Co ja mam tu robić kwitnąć?!
-Dzień dobry , czy czeka pani na kogoś?- powiedział... oczywiście Piotr, a kto inny.
-Chyba dobry wieczór i tak czekam już pół godziny! Gdzie ty byłeś ?- zapytałam wkurzona.
-Oj przepraszam, ale zawiozłem Tosię do ciebie, jeszcze chciała mi pokazać co zrobiła w szkole, a na mieście są straszne korki. Ale nie gadajmy tyle, jedziemy bo o 20.30 mamy seans w kinie, a o 22.00 rezerwację w restauracji.
-Chyba żartujesz, mamy jechać jak sam mówisz, że są korki. Przejdziemy się przecież kino jest pół godzinki stąd.- powiedziałam ruszając do przodu.
-Dobra, jak sobie pani życzy, pani doktor-zaśmiał się Piotr i ruszyliśmy przed siebie. Na początku szliśmy tak jakby razem a osobno, chyba żadne z nas nie wiedziało jak zacząć rozmowę, niby już znamy się trochę, ale w końcu to nasza pierwsza randka. Po chwili zapytałam:
-A możesz mi powiedzieć na jaki film idziemy?
-Nie bo to ma być niespodzianka- powiedział krótko Piotr uśmiechając się pod nosem.
-Ale ja nie lubię niespodzianek, no weź powiedz.
-Przykro mi niespodzianka to niespodzianka.
-Ale...-próbowałam dalej.
-Nie ma żadnego ale, idziemy.- powiedział i co mnie zdziwiło chwycił mnie za rękę. W tym momencie przez całe moje ciało przeszedł dreszcz. Widziałam, że Piotr sprawdzał czy nie mam nic przeciwko ale ja tylko mocniej ścisnęłam jego rękę.
-Piotr...?
-Hana i tak Ci nic nie powiem, zapomnij. - powiedział jak zwykle uśmiechnięty. Teraz to mnie wkurzył. Puściłam jego rękę. Podbiegłam do kupki liści na trawniku, chwyciłam je i z całej siły rzuciłam na niego. On nie zareagował od razu, widziałam, że się zastanawia. Po chwili podbiegł do mnie wziął mnie na ręce i wrzucił do ogromnej sterty liści, troszkę oddalonej od tej mojej. Leżałam w liściach i chciałam udawać, że jestem na niego zła ale nie umiałam. Cały czas się śmiałam. Wreszcie wydusiłam:
-Może byś mi łaskawie pomógł wstać? - zapytałam udając poważną.
-Może i bym mógł, a może nie... No dobra chodź.- powiedział wyciągając do mnie rękę. Ja od razu miałam plan, żeby go wciągnąć do tych liści. Kiedy chwyciłam jego rękę mocno pociągnęłam, jednak zamiast obok mnie wylądował na mnie. Popatrzył mi się w oczy, nasze twarze dzieliły milimetry, chciałam tego, chciałam żeby mnie pocałował. Na moje nieszczęście coś mnie ukłuło w tyłek i podskoczyłam jak poparzona.
-Boże Hana co ci jest? - powiedział ledwo powstrzymując się od śmiechu Piotr.
-Ale śmieszne. Normalnie boki zrywać. Coś mnie ugryzło...- powiedział dotykając pośladka.
-Może mam pomóc. Pomasować Ci od razu przejdzie- zażartował.
- Ha ha ha ... Nie dzięki, obejdzie się. A teraz chodźmy bo się spóźnimy do tego kina. - pociągnęłam go za rękę.
Zdążyliśmy w ostatniej chwili, okazało się, że idziemy na... Horror?!
-Serio Piotr zwariowałeś?! Horror?! - powiedziałam.
-No co podobno świetny, nie marudź następnym razem ty wybierzesz.- wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Jeżeli w ogóle będzie następny raz.- powiedziałam drażniąc się z nim.
************************
Z punktu widzenia Piotra:
Na pewno będzie, zobaczysz, myślałem. Ta kobieta była niesamowita, pomyśleć, że byliśmy tak blisko pocałunku... A ten film to świetny pomysł jeszcze się przekona:
- No to co idziemy? - zapytałem
-Chodźmy- odpowiedziała bez przekonania.
Film był świetny, ale nie bardzo straszny. Dopiero od połowy zaczęło się dziać. Widziałem, że Hana się boi. Chwyciłem jej rękę a ona ścisnęła ją mocno. Próbowała być twarda, ale cóż nie wychodziło jej. W pewnej chwili nawet się do mnie przytuliło, chowając głowę w mojej koszuli. Nie ukrywam podobało mi się to. Kiedy wyszliśmy z kina powiedziałem:
-Ok. Przyznaję, marny pomysł na film na pierwsza randkę. Dasz się zrehabilitować kolacją?
-Marny, ale dam ci drugą szansę- uśmiechnęła się blondynka. Chwyciłem ją za rękę i poszliśmy w stronę restauracji. Ten pomysł mi wyszedł. Świetnie się bawiliśmy. Cały czas się śmialiśmy, żartowaliśmy było cudownie być z nią przez cały ten czas. Przyszła pora wracać.
-Dobra Hana to zamówię taksówkę co? - zaproponowałem.
-A nie możemy na nogach? - zapytała.
- Jak chcesz to oczywiście, że możemy- teraz byłem w stanie zgodzić się na wszystko. Objąłem ja i ruszyliśmy przed siebie.
CDN.
W następnej części będzie romantyczny spacer i różne ciekawe rzeczy :D. Komentujcie jest to dla mnie bardzo ważne. PROMUJCIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz